Wiek: 27. Odp: mąż niszczy mnie psychicznie. Według mnie powinnaś od niego odejść. ale wiem że to nie jest takie proste, sama tkwię po uszy w takim bagnie, ale mam nadzieję że będę miała wystarczająco siły żeby odejść. nie chem już dłużej tak żyć, życie jest tylko jedno a ono teraz ucieka mi przez palce ; (. Czołowy myśliciel naszych czasów brawurowo opisuje, jak dobrze rozwijać się w wielce nieprzewidywalnym i niepewnym świecie. Udowadnia tym samym, jak wiele rzeczy możemy wynieść z tego, co kojarzy nam się źle - ze stresu, nieporządku, zmienności i zamętu. To, co Taleb identyfikuje jako "antykruche" to wszystko to, co nie tylko Niezależnie od płci, życie z narcyzem zawsze jest trudne, bo rzeczywiście jest bezwzględny. Jak Serena w Opowieści podręcznej albo Jonathan w Od nowa – potrafi grać rolę perfekcyjnego partnera, ale karze tych, co nie spełniają jego oczekiwań, nie przyzwala innym na słabość, przeciętność, nieidealność. Umaluj się – mówi Tak, nienawidzenie męża od czasu do czasu (lub przez cały czas) jest całkowicie normalne. Dlatego. Często błędnie interpretujemy słowo „nienawiść” i używamy go niewłaściwie. Ilekroć dzieje się z nami coś złego, od razu myślimy: OMG, nienawidzę tej kobiety/mężczyzny. Nienawidzę tej sytuacji. Nienawidzę tej pogody Czasami powodem jest brak miłości. Są kobiety, które nie czują się kochane w związku. Mówią: „ mój mąż mnie nie kocha ”, „nie pragnie mnie tak jak kiedyś ”, „nie obchodzę już mojego męża”. Dlatego dowiedz się, jak zidentyfikować oznaki, że Twój mąż już Cię nie kocha, a Ty żyjesz miłosną iluzją. Zły chłopiec, którego nienawidzę, kocha mnie Rozdział 41-42 24 sierpnia 2022 r. 26 października 2020 r. by Hamid Ali czytaj Rozdział 41-42 powieści Zły chłopiec, którego nienawidzę, mnie kocha darmowe online. Zły chłopiec, którego nienawidzę, kocha mnie Rozdział 51-52 25 sierpnia 2022 r. 26 października 2020 r. by Hamid Ali Czytaj Rozdział 51-52 powieści Zły chłopiec, którego nienawidzę, mnie kocha darmowe online. Teraz jestem uwięziony w pracy, której nienawidzę, żyjąc życiem, którego nigdy nie chciałem. Czuję się uwięziony i nieszczęśliwy, ale nie wiem, jak zmienić swoją sytuację. Obwiniam moich rodziców za życie, które teraz prowadzę. Ich nadopiekuńczość i ingerencja w moje życie doprowadziły mnie do tego punktu. Czasami potrzebujesz, aby na to co czujesz, spojrzał ktoś z boku, niezaangażowany wprost w Waszą relację, i pomógł to ogarnąć, rozpoznać lub ponazywać. Zapewniam Cię, że tutaj nie spotkasz się z oceną Ciebie, ani wymądrzaniem się jak powinieneś żyć. Jestem tu po to, aby Cie wysłuchać i towarzyszyć w tym co przeżywasz. Chcesz wiedzieć, jak być lepszą żoną? Postępuj zgodnie z tymi wskazówkami, aby pokazać mężowi, że jesteś niesamowita!Mój mąż jest szczęśliwy.Jestem najdalej od trofeum żony, jakie możesz sobie wyobrazić, więc NIE dlatego, że zawsze wyglądam nieskazitelnie, ani dlatego, że co wieczór wraca do domu na D1jdIJw. 1 2014-03-20 16:11:04 Katarzyna-benedykczak@wp Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-03-20 Posty: 1 Temat: Życie z moim mężem jest nie do zniesienia! Nie potrafię i nie mam ...Juz siły żyć. Tak naprawdę to nawet nie mam ochoty walczyć o swoje szczęście i życie........Mam 32 lata i to jest moje drugie małżeństwo .Z pierwszym mężem rozstałam sie ponieważ mnie bił to był 7 letni związek. Tak właśnie tyle lat to ukrywałam i w końcu powiedziałam STOP......Radka poznałam niedługo potem, myślałam ze w końcu coś mnie w życiu dobrego 2 latach maz wyjechał do Niemiec zostawiając mnie bez pieniędzy i żadnych możliwości sama . Jakos dałam sobie radę znalazłam prace szkole zajmowałam sie moja córka iiiiiii w końcu zdecydowaliśmy żebym przeprowadziła sie do Niemiec.......i od tego zaczęła sie moja mnie tam sama tyle ze na jedzenie dostawalam. Wyjechał dalej do pracy. Przez rok wpadłam w depresje i zaczęłam popijać alkohol tak mocno mnie to wszystko bolało .Zrezygnowalam ze wszystkiego żeby stworzyć rodzine..........Probowalam z nim rozmawiać ale to ja jestem ta zła . Sprowadził sobie jeszcze swoją rodzinkę ,która mnie bardzo zle traktuje wyzywa ,poniża itd. Robi ze mnie. W ich oczach najgorsza a sam za przeproszeniem wchodzi im w dupę i pózniej udaje ofiarę .A jeszcze dodam ze przez ten okres rozkręcił firmę i wszyscy z jego rodziny tam pracują .juz nie mam siły nie rozumiem dlaczego nie moge od niego odejść po prostu nie potrafię tak jakby życie bez niego nie miało żadnego sensu chodzisz tak bardzo cierpię i jestem skrajnie nieszczęśliwa. 2 Odpowiedź przez Tendre77 2014-03-21 08:13:58 Tendre77 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-22 Posty: 747 Odp: Życie z moim mężem jest nie do zniesienia! Nie potrafię i nie mam ... Przede wszystkim szacunek do siebie. Dlaczego pozwalasz na takie zachowanie, czy uważasz, że na to zasłużyłaś? To juz jest dla mnie wystarczający powód by związek kwestia, każdy powinien /nie licząc choroby i okresy macierzyńskiego/ mocno stać na WŁASNYCH nogach, być niezależnym i odpowiedzialnym za siebie, by właśnie tak jak Ty nie pokładać wszystkich nadzieii, oczekiwań w drugiej na swoim facecie, oczekujesz, że się Tobą zajmie, a ten człowiek widzocznie tego nie chce, nie tego oczekiwał i dlatego ta czego zrezygnowałaś, żeby stworzyć rodzinę? Czy to jest wasze wspólne dziecko czy z pierwszego związku? Czy on oczekiwał, że z czegoś zrezygnujesz?Związek w którym jedna ze stron mówi, że z czegoś zrezygnowała, coś poświęciła itp... ma słabe racje bytu, nikt ani Ty ani twój facet nie jest w stanie tego wytrzymać. Ty bo uzależniasz swoje szczęście i byt od niego. On bo czuje się przytłoczony twoimi oczekiwaniami i presją. 3 Odpowiedź przez czasymira 2014-03-21 12:07:54 czasymira Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-24 Posty: 750 Wiek: 34 Odp: Życie z moim mężem jest nie do zniesienia! Nie potrafię i nie mam ... W sumie za granicą jest trudniej, raz bariera językowa, dwa inne środowisko, nie wiadomo jak cię przyjmie itd. Współczuje Ci, jesteś sama na obczyźnie. Nie wiem jak Ci pomóc. Nie wegetujmy - żyjmy ! Od miłości do nienawiści tylko jeden krok. Co musiałby zrobić Twój partner, byś go znienawidziła? Na hasło „związek” pierwsze skojarzenia, jakie się nasuwają, to „miłość, namiętność, przywiązanie, intymność, fascynacja”. Rzadko kiedy utożsamiamy związek z cierpieniem, bólem czy rozczarowaniem. Tymczasem od miłości do nienawiści tylko jeden krok. Zakochanym nierzadko towarzyszą również bardzo negatywne emocje. Co takiego musiałby zrobić Twój facet, byś go znienawidziła? To pytanie zadałyśmy kilku dziewczynom. Ty również odpowiedz sobie na nie szczerze, a potem przeczytaj ich wypowiedzi. Nie chciał zerwać kontaktu z byłą dziewczyną - Początkowo mój związek wydawał mi się idealny. Jacek troszczył się o mnie i okazywał, że bardzo mu zależy. Z czasem jednak pojęłam, że tak naprawdę żyjemy w trójkącie: ja, on i jego była. Nie potrafił urwać z nią kontaktu. Dzwonili do siebie, pisali ze sobą na Facebooku, on był w stanie rzucić wszystko i biec jej z pomocą, gdy o to poprosiła. Wielokrotnie błagałam go, żeby przemyślał sobie, kto jest dla niego priorytetem. Zbywał mnie i się śmiał, żebym nie była zazdrosna. Nie rozumiał, że każda ich rozmowa to była dla mnie udręka. W końcu dałam mu ultimatum. Ja albo ona. Powiedział wtedy, że takie zagrywki są słabe i że on nie przekreśli ich przyjaźni przez moje widzimisię. No więc zerwałam. Po co być w związku, w którym była dziewczyna jest ważniejsza od obecnej? – tłumaczy Zosia. Przestał się starać - Nie wiem czemu facet sądzi, że jak już jest w związku od kilku lat, to nie musi się starać o swoją kobietę. Mój były wychodził właśnie z takiego założenia. Dlatego jest moim byłym. Kiedy jeszcze byliśmy razem potrafił np. przyjechać do mnie i bez przywitania chwycić pilota lub laptop. Siadał na kanapie i przeglądał allegro lub włączał mecz, a dopiero po chwili przypominał sobie, że nawet się ze mną nie przywitał. Nie dostawałam też od niego kwiatów na Walentynki czy Dzień Kobiet. Nie prawił mi komplementów. Na co mi taki facet? Kiedy z nim zrywałam, nie rozumiał, o co mi chodzi. Nawał mnie królewną i histeryczką. A ja wiem, że zasługuję na kogoś, kto będzie mnie doceniał – wyjaśnia Agata. Uderzył mnie - Nigdy nie sądziłam, że zwiążę się z kimś, kto będzie w stanie podnieść na mnie rękę. Takie związki kojarzyły mi się zawsze z patologią, a kobiety, które dobrowolnie żyły ze swoimi oprawcami, uważałam za idiotki. No i nieświadomie stałam się jedną z nich. Chłopak uderzył mnie pierwszy raz po trzech latach związku. Może dlatego od razu od niego nie odeszłam. Było mi po prostu szkoda tych wszystkich szczęśliwych lat, które razem przeżyliśmy. Tego dnia, kiedy mnie pobił, strasznie się pokłóciliśmy. Byłam zazdrosna o jego koleżankę z pracy i powiedziałam kilka słów za dużo. Zaczęliśmy się szarpać, a w rezultacie uderzył mnie w twarz i to kilka razy. Chyba sam był w szoku po tym, co się stało, więc natychmiast zaczął przepraszać i przykładać lód do moich policzków. Wybaczyłam mu, co oczywiście było błędem, bo potem takie „bójki” zdarzały się już regularnie. Nawet nie wiem, kiedy zaczęłam go tak szczerze nienawidzić. Teraz już nie jesteśmy razem i nadal jedyne, co do niego czuję, to nienawiść. Po miłości nie ma już ani śladu – mówi Julia. Gnębił mnie psychicznie - Zaryzykuję stwierdzenie, że czasami psychiczna przemoc jest dużo gorsza od tej fizycznej. Dużo trudniej zerwać taką toksyczną relację. Mnie udało się to dopiero dwa miesiące temu. Mój związek trwał w sumie półtora roku. Przez cały ten czas słyszałam od „ukochanego”, że jestem nic niewarta. Wyzywał mnie od grubasów, choć przy wzrośnie 170 cm ważę 59 kg. Uważał, że nie mam gustu i że jestem głupia. Wmawiał mi, że do niczego w życiu nie dojdę bez jego pomocy. I że nikt poza nim nie zwróci na mnie uwagi, bo jestem brzydulą. Trudno w to uwierzyć, ale przyznawałam mu w duchu rację. W dodatku uważałam, że jestem prawdziwą szczęściarą, że ktoś tak wspaniały jak on, chce ze mną być. Dopiero przyjaciółka pomogła mi przejrzeć na oczy i odejść od tego tyrana. Teraz szczerze go nienawidzę. Jak można być tak podłym dla kobiety, którą rzekomo się kocha? – zastanawia się Karolina. Jest synusiem mamusi - Od 5 lat jestem żoną człowieka, którego szczerze nienawidzę. Nie rozwiodę się z nim tylko dlatego, że mamy 3-letnią córeczkę i nie chcę, żeby mała chowała się bez ojca. Zresztą on jest dobrym tatą. Kiepskim jest jedynie mężem, a wszystkiemu winna jest jego matka. Ta kobieta zniszczyła nasz związek, bo ciągle się do wszystkiego wtrąca. Jej zdaniem źle gotuję, źle sprzątam, źle wychowuję dziecko. Nastawia męża przeciwko mnie, a on zawsze staje po jej stronie. Nawet kiedy robiliśmy remont, konsultował kolor ścian w sypialni z nią, a nie ze mną. Nienawidzę teściowej i szczerze nie znoszę mojego męża. Zaczekam, aż córka skończy 18 lat, a potem od niego odejdę – mówi Jola. Ciągle oglądał się za innymi - Mój chłopak mnie kochał. Mnie i wszystkie inne kobiety. Do płci żeńskiej miał niesamowitą słabość i oglądał się za wszystkimi spódniczkami, jakie tylko pojawiały się w polu widzenia. Często też je komentował, zwłaszcza wtedy, gdy byłam tuż obok. Cmokał z zachwytem nad jakąś nieznajomą i mówił mi: „Też powinnaś nosić takie kuse spódniczki, kochanie” albo: „Może zapiszesz się na siłownię, żeby mieć takie ponętne pośladki jak tamta pani?”. Płakałam, tłumaczyłam mu, że to mnie rani i faktycznie na jakieś dwa tygodnie był spokój. A potem znowu to samo. Cmokanie, ochy, achy i inne zachwyty. Czara goryczy przelała się, kiedy przypadkiem zobaczyłam, że SMS-uje z kilkoma kobietami, a z dwoma wysyła sobie nawet rozbierane zdjęcia. Zerwałam z tym palantem i teraz mam święty spokój – wyjaśnia Marta. A w jakie sposób Ciebie najbardziej zranił partner? Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia Świadomie mogę powiedzieć, że nienawidzę własnego męża. Jesteśmy małżeństwem od 25 lat, a ja nie mogę nawet patrzeć na niego bez pogardy i wstrętu. Zastanawiam się, a nawet boję, czy nie popadam w chorobę psychiczną. Ciągle się kłócimy i wzajemnie obwiniamy o wszystko, ja mam mu za złe, że sama musiałam się martwić o zdrowie, byt i wychowanie naszych dzieci, w końcu zaczęłam pić. Teraz trzeźwieję, ale go za to nienawidzę, bo uważam, że to z jego powodu wpadłam w alkoholizm. Jak wyrzucić z pamięci krzywdy, które mi wyrządził? Jak zapomnieć o braku wsparcia z jego strony? Jak mu wybaczyć? Niszczy mnie ta nienawiść i chciałabym się już z niej wyleczyć, a nie potrafię sama. Co robić? Jak ratować rodzinę? Musi Pani koniecznie korzystać z pomocy psychologa w swojej poradni uzależnień - samemu bardzo trudno spojrzeć obiektywnie na swoje życie i dostrzec mechanizmy, które powodują określone postawy i zachowania. Psycholog być może zaproponuje, żeby w terapii brał także udział Pani mąż. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta